Inwałd. Wypadek z quadem. Kierowca i pasażer w szpitalach. Wczoraj (11 maja) przed godz. 20 na ul. Wiejskiej w Inwałdzie doszło do wypadku z udziałem quada i samochodu osobowego.Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło dzisiaj (14 kwietnia) w godzinach popołudniowych w lesie w Olszance. W trakcie prowadzonych tam prac ciągnik rolniczy stoczył się ze wzniesienia i przygniótł mężczyznę. Akcja ratunkowa zakończyła się niepowodzeniem – 45-latek zmarł na miejscu zdarzenia. Czytaj również: Sądecczyzna: Wypadek w lesie! Mężczyzna przygnieciony przez drzewo 14 kwietnia po godzinie zastępy Straży Pożarnej wysłano do działań w Olszance. – Dojazd na miejsce zdarzenia był utrudniony ze względu na górzyste ukształtowanie terenu. Zastępy Straży Pożarnej dotarły około 400 m od miejsca wypadku, skąd pieszo donoszono potrzebny sprzęt na teren działań. Po przybyciu na miejsce zabezpieczono teren działań – informuje rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu. – W wyniku przeprowadzonego rozpoznania ustalono, że podczas prac w lesie doszło do stoczenia się ciągnika marki Ursus C330 ze stromego wzniesienia, co spowodowało przygniecenie osoby pomiędzy ciągnikiem a drzewem. W chwili przybycia pierwszego zastępu u osoby poszkodowanej nie było oznak życiowych – rozpoczęto ewakuacje. Ratownicy OSP Olszanka ręcznie zluzowali ciągnik i wydobyli poszkodowanego spod traktora. W trakcie tych działań na miejsce przybyło Pogotowie Ratunkowe – wyjaśnia rzecznik. Zaraz po swoim przybyciu ratownicy z Pogotowia Ratunkowego przejęli osobę poszkodowaną. – Dalsze działania strażaków ograniczały się do pomocy w resuscytacji krążeniowo-oddechowej oraz zabezpieczaniu terenu akcji. W ciągniku został odłączony akumulator, wycieków nie stwierdzono. Przybyłym na miejsce quadem transportowano potrzebny sprzęt bezpośrednio na miejsce zdarzenia. Lekarz stwierdził zgon 45-letniego mężczyzny – dodaje rzecznik i zaznacza, że działania strażaków trwały półtorej godziny. Na miejscu zdarzenia był także patrol Policji, która będzie wyjaśniać okoliczności zdarzenia. Opr. MK Źródło i fot. KM PSP w Nowym Sączu Według światowego licznika populacji ludzi na Ziemi już tylko godziny dzielą nas od przekroczenia 8 miliardów. Tylko w XX wieku populacja na świecie wzrosła o ponad 4 miliardy. Około 8 tys
Ciągnik przewrócił się w żywieckim lesie. Dwie osoby poszkodowane zostały w wypadku, do którego doszło w poniedziałkowe popołudnie w Żywcu. W lesie przewrócił się samodzielnie
Dokumentacja i zdjęcia po katastrofie lotniczej w lesie kabackim Zdjęcia udostępnione przez autora pochodzą z zasobów IPN w Warszawie"Dokładnie 35 lata temu, 9 maja 1987 roku, samolot IŁ-62M „Kościuszko” PLL LOT leciał do Nowego Jorku z Warszawy. Niestety doszło do awarii silników. Samolot rozbił się w lesie Kabackim, nikt nie przeżył. Publikujemy archiwalne zdjęcia oraz aktualne zdjęcia z miejsca tragicznych zdarzeń. Poniżej znajdziecie też zapis rozmowy skutek awarii w Lesie Kabackim spadł na ziemię Ił- 62M „Tadeusz Kościuszko”. Na pokładzie było 172 pasażerów i 11 członków załogi. Wszyscy zginęli. Tylko dzięki kunsztowi pilota kapitana Zygmunta Pawlaczyka samolot nie spadł na budynki Ursynowa i rozbił się dopiero w Lesie Kabackim. To miał być zwyczajny lot na trasie Warszawa - Nowy Jork. Radziecki Ił-62 wystartował z lotniska na Okęciu kilka minut po godzinie dziesiątej rano. Samolot był załadowany, ale kompletu nie było. Co ciekawe, jedna z kobiet nie zgłosiła do odprawy futra, przez co została zatrzymana na lotnisku. To jedyna osoba z biletem na ten rejs, która przeżyła. Kłopoty lotu LO 5055 zaczęły się dwadzieścia minut po starcie. Samolot pędził już z prędkością ponad 800 km/h, gdy nastąpiło rozhermetyzowanie kabiny. W nagraniach z czarnej skrzynki słychać dźwięk dzwonka. "Niebezpieczeństwo! Warszawa radar lot! Warszawa radar!” - krzyczeli piloci. W tym momencie eksplodował jeden z silników. Wszystko działo się na wysokości ośmiu tysięcy metrów nad ziemią. W wyniku awarii samolot stanął w płomieniach. "Dwa silniki oberwało! Dwa silniki obcięło!” - krzyczeli piloci. Katastrofa w Lesie Kabackim. Zginęły 183 osoby. Od tych zdar... Załoga, w porozumieniu z wieżą, starała się ratować sytuację. Pożar ugaszono, a „Tadeusz Kościuszko” zawrócił i miał lądować na wojskowym wtedy lotnisku w Modlinie. Zaczęło się zrzucanie paliwa i gorączkowa próba utrzymania wysokości. W wyniku eksplozji uszkodzone zostały elementy odpowiadające za sterowanie radzieckim Ił-em, więc okiełznanie maszyny było dla pilotów nie lada wyzwaniem. Następne minuty to seria dalszych awarii rozlatującego się samolotu. Najpierw zacina się kran do wylewania nadmiaru paliwa, następnie przerywa radiostacja. Okazuje się, że również nadwozie nie może zostać wysunięte. Pada elektryczność. Dodatkowo wciąż nie ma informacji odnośnie warunków panujących na lotnisku w Modlinie. Po naradzie załoga decyduje, żeby wrócić na Okęcie. Mieli lądować "na brzuchu", bez podwozia. Kilka kilometrów od lotniska z samolotu odpadły kolejne elementy. Powstał kolejny pożar, tym razem znacznie groźniejszy. Było go widać także z ziemi. Załoga „Tadeusza Kościuszko” próbowała jeszcze zapanować nad maszyną. Niestety, nie udało się. O godzinie 11:12 piloci wypowiedzieli ostatnie słowa: „Dobranoc! Do Widzenia! Cześć! Giniemy!”. Chwilę później samolot runął na południowy skraj Lasu Kabackiego. Katastrofy nikt nie przeżył. Była to największa – pod względem liczby ofiar – tragedia w dziejach polskiego lotnictwa. "Dobranoc, do widzenia" i "Cześć, giniemy" - to ostatnie słowa, które usłyszały osoby w wieży kontroli lotów. O wydarzeniu sprzed kilkudziesięciu lat powstała książka „60 minut do śmierci. Zagadka katastrofy w Lesie Kabackim”. Została wydana w II kwartale 2018 r. Jej autorem jest Mirosław Kozłowski. W swojej publikacji zawarł ważne dokumenty, a także istotne informacje na temat śledztwa w sprawie katastrofy. Oto jeden z fragmentów książki:"Samolot wykonuje ciasny skręt. Manewr ten w obecnej sytuacji samolotu jest niemal niemożliwy do wykonania. Samolot schodzi z osi pasa 33. W okolicach Józefosławia odpadają niewielkie fragmenty Przeszliście na prawą stronę osi pasa, a dalej w lewo kurs trzysta.* Wiatr jest dwieście dziewięćdziesiąt stopni, dwadzieścia dwa kilometry na godzinę. Możecie lądować na pasie trzy-trzy.* tym momencie dochodzi prawdopodobnie do zwarcia w instalacji elektrycznej. Samolot leci z prędkością ok 470 km/h. Ma wciąż bardzo dużo paliwa, ok 32 tony. Do lotniska ma ok. 6 km, czyli ok. 40 sekund. Traci jednak wysokość zaczepiając o drzewa w Lesie Czterokrotne włączenie radiostacji nadawczej w samolocie. Fragmenty niezrozumiałych łączy się z wieżą wypowiadając słowa pożegnania11:12:13* Dobranoc!!! Do widzenia!!! (krzyk)* Cześć!!! Giniemy!!!Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
środa, 22 marca 2023 08:30. Tragiczny wypadek w lesie. Nie żyje 76-latek. Autor Joanna Jamróz-Haładyj. Do tragicznego wypadku, w wyniku którego śmierć poniósł 76-letni mężczyzna, doszło w środowe popołudnie w miejscowości Zasadne. W środowe popołudnie w powiecie limanowskim doszło do tragicznego wypadku. Około 13:00 podczas
Ciągnik przygniótł mężczyznę w lesie. W akcji strażacy i śmigłowiec LPR. Kierujący ciągnikiem mężczyzna wypadł z maszyny i został przygnieciony kabiną. Jego głos usłyszeli mieszkańcy, którzy wezwali ratowników. Strażacy i ratownicy medyczni musieli dojść pieszo na miejsce wypadku po wąskiej i stromej leśnej dróżce. Poszkodowany mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala. Do wypadku doszło wczoraj wieczorem w Librantowej pod Nowym Sączem. - Straż... więcej 1 Najpopularniejsze artykuły dzisiaj ten tydzień ten miesiąc Brak Newsów Brak Newsów Brak Newsów ostatnio dodane jednostki Rąbino POLSKA NOWA WIES Szelejewo Jednostki OSP 😍 🚒 🚨 👩🚒 ❤️ 🔝 #osp #osppl #psp #straz #strazak #strazpozarna #fire #firefighter #firebrigade #firework #fireworks #firewood Post udostępniony przez Ochotnicza Straż Pożarna (@osp_pl) 14 Mar, 2017 o 1:52 PDT Follow @ochotnicy
.